23 sierpnia 2011

pięć

nie lubię wtorków. chociaż pogoda jest fenomenalna, to w naszym pięknym mieście nic się nie dzieje, kompletnie nic. chociaż te dwie godziny z Magdą poprawiły mi humor. w piątek jedziemy na żagle, cieszę się strasznie. do tego w nocy znowu nie mogłam spać, chciałabym umieć wyłączyć myślenie i nie myśleć o niczym, ani o nikim. lepiej było by zniknąć na jakiś czas a może na zawsze?
przecież.. ludzie czasami odchodza, ale tylko prawdziwi przyjaciele wracają.
idę bo pierdole bez sensu.


chyba nigdy się nie doczekam. :<

1 komentarz: